Dodano: 2013-10-15
Dyskusja toczyła się wokół książki "Własny pokój" autorstwa Barbary Ciwoniuk
Cóż to jest ten tytułowy własny pokój? Czy nastolatkowie miewają dzisiaj jeszcze takie problemy jak posiadanie swojego kawałka podłogi?
Dla jednych to rzecz oczywista i bezsporna, dla innych to wciąż coś niedościgłego i odległego jak lot na księżyc. Własny pokój to w książce Barbary Ciwoniuk pewien symbol, pokazany z dwóch stron, jako fizyczna przestrzeń i jako czas dorastania. Młody człowiek w mniej lub bardziej bolesny sposób musi zmierzyć się z dorosłością, która na niego czeka. Ten czas rodzi często bunt, niezadowolenie, agresję. Potrzeba wtedy własnej przestrzeni, na której będzie się czuł pewnie i w pełni u siebie. Główny bohater Zach ma takie miejsce. To tutaj próbuje mierzyć się z uczuciami jakie wywołuje w nim rozwód rodziców, choroba mamy. Mimo dobrej relacji z nią ucieka często przed innymi w swój własny świat. W gimnazjum nie ma problemów z nauką, ale trudno mu odnaleźć logikę w prawidłach jakie rządzą systemem szkolnym. Kłopoty na jakie zostaje niesłusznie narażony zbliżają go do Alfiego. Alfi jest zupełni inny niż Zach. To chłopak, który jest dorosły za młodu i nie dlatego, że chciał, tylko dlatego, że taki los zgotowali mu jego nieodpowiedzialni, uzależnieni od alkoholu rodzice. To on próbuje chronić nie tylko siebie, ale również siostrę przed domem dziecka. Te dwa światy w jakich żyją chłopcy zbliżają ich do siebie, ale to nie jest łatwa przyjaźń. Z jednej strony Zach obawia się reakcji swojej matki, z kolei Alfi jest zbyt dumny, aby pozwolić innym na litość wobec niego. To tylko część problemów z jakimi mierzą się młodzi bohaterowie, więcej dowiecie się w trakcie czytania.
Gimnazjalistki miały problem z właściwym odczytaniem przesłania tej powieści. Jeden powód to waga przedstawionych problemów, drugi bohaterowie książki. Chłopcy to dla dziewcząt trochę inny świat, inny kanon zachowań. Ponadto dla nich, żyjących w innym, mniej pogmatwanym świecie trudno jest sobie wyobrazić sytuację Alfiego i jego małą siostrę Maję, która milczała do momentu, aż znajdzie kogoś komu zaufa. Trudno jest też właściwie odczytać butę Alfiego, która jest jak tarcza obronna i pod którą nastolatek skrywa swoje bezbronne i pragnące miłości i bezpieczeństwa dziecięce JA. Być może lektura tej książki uwrażliwi je na innych, których często oceniamy po zachowaniu nie próbując ich zrozumieć. W świecie gdzie wszystko jest dostępne natychmiast, coraz mniej zostaje czasu na empatię i wejście w relacje z drugim człowiekiem. Może literatura zatrzyma ten postępujący w złym kierunku proces? Może pozwoli kształtować w nas wrażliwość?
Mam nadzieję, że przekonałam Was do sięgnięcia po tę młodzieżową pozycję. Dla mnie to był dobrze wykorzystany czas. Kolejny raz przekonałam się, że przyjaźń sprawdza się w kryzysowych sytuacjach i tylko w takich zostają przy nas ludzie dla których jesteśmy naprawdę ważni. Miłej lektury.
Irena Szczypek
moderatorka spotkania